Mecz w Sochaczewie był bardzo zaciętym widowiskiem sportowym godnym lidera i wicelidera tabeli rozgrywek Ekstraligi rugby. Licznie przybyli kibice nie mogli narzekać na brak emocji płynących z boiska i nacieszyli oczy pięknem totalnego rugby. Oby więcej takich spotkań w polskiej lidze rugby. Mimo porażki trener Szostek widzi bardzo dużo pozytywów w grze gdynian, które są dobrym prognostykiem na zbliżające się derby z Energa Ogniwo Sopot.
Orlen Orkan Sochaczew - Life Style Catering RC Arka Gdynia 40:19 (28:5)
Punkty dla Orlen Orkana Sochaczew: Pieter Steenkamp 20, Andre Mayer 5, Dawid Plichta 5, Eryk Chain 5, Patryk Chain 5
Punkty dla Life Style Catering RC Arka Gdynia: Eujaan Botha 9, Szyc 5, Karol Lipski 5
Life Style Catering RC Arka Gdynia: Bojke (50 Litwińczuk), Mohyła (70 Ciula), Mamagulashvili (70 Derwis) - Krużycki (65 Zdunek), Zypper (70 Kruk-Miller) - Chirume (45 J.Kuzimski), Bracik (71 Stosik), Mzamomuhle - Szyc - Banaszek, Turzyński, Karasewicz, Botha, Sirocki (55 Lipski) - Silvera
W niedzielny poranek 6 października drużyna Life Style Catering RC Arka Gdynia obrała azymut na Sochaczew, gdzie o 17:30 zmierzyła się z Mistrzami Polski Orlen Orkanem Sochaczew. Spotkanie to miało wiele aspektów aby zachęcić do przybycia na sochaczewską „Maracanę”, a mianowicie żadna z drużyn nie zaznała smaku porażki w tym sezonie i stawką meczu było samodzielne objęcie fotela lidera tabeli Ekstraligi Rugby oraz pozostanie przy tytule nie pokonanej drużyny. Tak jak można było się spodziewać na stadion w Sochaczewie zwanym „ Sochaczewską Marakaną” przybył nadkomplet kibiców aby podziwiać starcie tytanów polskiego rugby. Atmosfera w Sochaczewie była bardzo gorąca ,a kibice przy okazji każdego meczu maja istne święto rugby godne naśladowania na innych stadionach.
W drużynie z Gdynie zabrakło leczącego kontuzję Gabriela Sipapate co w kontekście rywalizacji z ciężkim, silnym sochaczewskim młynem miało istotne znaczenie.
Spotkanie rozpoczęło się odliczaniem wszystkich kibiców rugby i równo o 17:30 zabrzmiał pierwszy gwizdek oraz kop piłki ze środka boiska przez Petera Steenkampfa. Piłkę złapał Mateusz Szyc, który podał do Dawida Banaszka, a ten odsunął piłkę kopiąc ją na połowę gospodarzy. Zawodnicy ataku Sochaczewa szybko przetransportowali piłkę na skrzydło, gdzie czekał monumentalny zawodnik II linii młyna Kudakwashe Nyakufaringwa i wykorzystując swoje bardzo dobre warunki fizyczne przedarł się niemal na pole punktowe Arki Gdynia. Tego co nie udało się popularnemu Goofiemu dokonał Peter Steenkampf zdobywając pierwsze przyłożenie dla gospodarzy, które również podwyższył otwierając wynik już w pierwszej minucie meczu na 7:0. Przez kolejne 20 minut gra toczyła się w środkowej części boiska, a kibice mogli podziwiać bardzo widowiskowe akcje w ataku i obronie i ataku dwóch drużyn. Do przełamania doszło w 22 minucie kiedy to po rozegranym ręką karnym 10 metrów od pola punktowego Sochaczewa piłkę dostał Ejuaan Botha i po serii kilku zwodów przedarł się przez obronę i zdobył 5 punktów dla gdynian za przyłożenie. Niestety tym razem podwyższenie nie wyszło Ejuaanowi i wynik brzmiał 7:5.
Dobra passa gdynian nie trwała długo, ponieważ już po czterech minutach po rozegranym aucie przez formację sochaczewskiego młyna piłka została przetransportowana do ataku, a tam po kilku szybkich przegrupowaniach Andre Mayer wykazał się wielkim cwaniactwem boiskowym i przechodząc przez przegrupowanie zwiódł gdyńską obronę zanosząc tym samym piłkę na pole punktowe zdobywając 5 punktów. Kolejne dwa punkty dołożył Peter Steenkampf zwiększając wynik na 14:5. Nie minęło 5 minut, a wiązacz sochaczewskiej drużyny ponownie spróbował swoich sił przechodząc przy przegrupowaniu lecz tym razem został zatrzymany. Nie na wiele to się zdało, ponieważ Mayer podał na kontakcie do Dawida Plichty, a ten zdobył kolejne przyłożenie dla Orkana, które podwyższył Steenkampf dając wynik 21:5.
W 36 minucie za wysoką szarżę żółtą kartką został ukarany Mateusz Szyc, a drużyna Orkana zamieniła karnego na kop w aut. Po rozegraniu formacji autowej sochaczewianie ponowili atak przez wielkiego Toma Mechelidze, który został zatrzymany pół metra przed polem punktowym Arki. Po przegrupowaniu piłka trafiła do rwacza sochaczewian Eryka Chaina, który zdobył kolejne przyłożenie dla gospodarzy. Steenkampf dołożył kolejne 2 punkty kopiąc celnie piłkę między słupy i wynik brzmiał 28:5 i nie zmienił się do końca pierwszej połowy.
Pierwsza połowa to seria błędów i nie wykorzystanych szans Arki przy wysokiej skuteczności gospodarzy, którzy wykorzystali większość swoich szans na zdobycie punktów.
W 4 minucie II połowy spotkania fatalny w skutkach błąd popełnia obrońca Arki wypuszczając do przodu piłkę na swoim polu punktowym, a pierwszy do niej dopadł Patryk Chain zdobywając kolejne przyłożenie dla Orkana. Po udanym podwyższeniu wynik Sochaczew prowadził już 35:5.
Mimo wysokiego prowadzenia gospodarzy gdynianie nie złożyli broni i przeszli do ataku i tak po dwójkowej akcji Karasevycha i Bothy po szybkim przegrupowaniu piłkę podnosi Mateusz Szyc i sprytnie zdobywa przyłożenie dla Arki, które celnie podwyższa Botha i zmniejsza przewagę gospodarzy na 35:12.
Kolejne minuty meczu to ciągły napór zawodników Arki, którzy ruszyli za ciosem i chcieli jak najszybciej zdobywać kolejne punkty. Niestety zapał rugbistów z Gdyni hamowały niewymuszone błędy w decydujących momentach akcji ofensywnych. Od 25 do 28 minuty II połowy kibice oglądali popis gry ofensywnej Mistrzów Polski, którzy grali na szerokości całego boiska przenosząc grę z jednego skrzydła na drugie, a finalistą tej długiej akcji okazał się Peter Steenkampf zdobywając przyłożenie przy chorągiewce pola punktowego gdynian dając wynik 40:12.
Żółto niebiescy w końcówce spotkania przeprowadzili frontalny atak w, którym udział wzięli wszyscy zawodnicy drużyny co mogło podobać się kibicom znajdującym się na sochaczewskiej marakanie. Finałem owego ataku było przyłożenie, którego autorem był Mykola Karasevych, a dwa punkty z podwyższenia dołożył Botha ustalając wynik spotkania na 40:19.
Mecz w Sochaczewie był bardzo zaciętym widowiskiem sportowym godnym lidera i wicelidera tabeli rozgrywek Ekstraligi rugby. Licznie przybyli kibice nie mogli narzekać na brak emocji płynących z boiska i nacieszyli oczy pięknem totalnego rugby. Oby więcej takich spotkań w polskiej lidze rugby.
Na pomeczowej konferencji trener Szostek nie ukrywał zadowolenia z gry w formacji autowej oraz młynie dyktowanym gdzie przy optycznej przewadze gospodarzy drużyna z Gdyni wypadła bardzo dobrze. To wszystko daje nam dobry prognostyk przed kolejnym meczem w Gdyni, gdzie dojdzie do drugich derbów Trójmiasta w tym sezonie.
Do Gdyni przyjadą sąsiedzi z za miedzy Energa Ogniwo Sopot. Drużyna z Sopotu zajmuje 3 miejsce w tabeli mając tyle samo punktów co Life Style Catering RC Arka Gdynia, a to zapowiada nam wielkie widowisko rugby na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni.
Mecz odbędzie się w niedzielę 13.10.2024. godzina 16:00.
Serdecznie zapraszamy.
Robert Andrzejczuk #5
Klub | M | Pkt | |
---|---|---|---|
1 | Awenta Pogoń Siedlce | 9 | 41 |
2 | ORLEN Orkan Sochaczew | 8 | 39 |
3 | Energa Ogniwo Sopot | 8 | 28 |
4 | Life Style Catering RC Arka Gdynia | 9 | 28 |
5 | RzKS Juvenia Kraków | 9 | 19 |
6 | Edach Budowlani Lublin | 9 | 13 |
7 | KS Budowlani WizjaMed Łódź | 9 | 11 |
8 | Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk | 9 | 9 |
9 | Budmex Rugby Białystok | 8 | 0 |